Kiedy tylko dowiedziałam się, że rodzina Albothów wydaje książkę, od razu wiedziałam, że ją kupię i przeczytam. Nie było innej możliwości. „Rodzinę bez granic” śledzę na facebooku, czytam ich bloga i całkiem szczerze przyznaję, że po prostu ich uwielbiam.

Uwielbiam nie tylko dlatego, że podróżują, ale też dlatego, że pomagają innym. Kiedy do Europy napływały tysiące uchodźców, a my byliśmy bombardowani wiadomościami jak to przybysze z Afryki i Azji zachowują się jak „dzicz” i gardzą europejską pomocą, rodzina Albothów przyjęła pod swój dach trzech uchodźców. Zorganizowali też dla uchodźców w Niemczech zbiórkę śpiworów oraz innych potrzebnych rzeczy. A to co lubię w nich najbardziej to fakt, że nie robią nic na pokaz. Pomagają bo naprawdę chcą pomóc a nie dlatego, że oczekują czegoś w zamian.

rodzina-bez-granic-w-ameryce-srodkowej-b-iext36129041

„Rodzina bez granic w Ameryce Środkowej” spełniła moje oczekiwania w stu procentach! Albothowie, czyli Ania i Thomas oraz ich przeurocze córki Hania i Mila, przez kilka miesięcy podróżowali przez Meksyk, Gwatemalę, Belize i Honduras samochodem, który w nocy zmieniali w sypialnię. Pięknie opisane przez Anię historie, fantastyczne zdjęcia Thomasa oraz Hania i Mila bez których cała opowieść nie byłaby taka sama, pokazują, że można podróżować całą rodziną a na dodatek robić to w tak wspaniały sposób.

Co odróżnia rodzinę Albothów od innych? To, że podróżują żeby poznawać ludzi. Książka pełna jest historii o ludziach poznanych w podróży ponieważ Albothowie nie podróżują po to żeby odwiedzić jak najwięcej miejsc znajdujących się w przewodniku, ale po to żeby poznać kulturę danego miejsca. Rodzina Albothów jest niezwykle otwarta, tolerancyjna i ciekawa świata. Właśnie dlatego nie mają problemów z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi na drugim końcu świata. Jednocześnie znajdziecie w książce wiele ciekawostek dotyczących Ameryki Środkowej, które dla mnie, (pomimo, że skończyłam Iberystykę) były nowością.

„Rodzina bez granic w Ameryce Środkowej” pełna jest też przydatnych informacji nie tylko dla osób, które podróżują lub planują podróżować z dziećmi, ale też dla tych którzy podróżują samochodem. Ania i Thomas prezentują swoje sprawdzone sposoby na to co spakować, jak urządzić spanie w samochodzie, co łatwo ugotować kiedy mamy ograniczone możliwości a auto jest jednocześnie naszym środkiem transportu i sypialnią oraz jakie zabawy dla dzieci przydają się w drodze.

DSC09054 logo
Nasza książka z dedykacją 🙂

Komu mogę polecić? Wszystkim, którzy kochają podróże 🙂 Książka jest idealna dla podróżujących z dziećmi oraz dla podróżujących samochodem, ale chociaż my sami do żadnej grupy nie możemy się zaliczyć bo nie mamy dzieci, ani nie podróżowaliśmy jeszcze samochodem który byłby jednocześnie naszą sypialnią, i tak jestem zachwycona książką 🙂 Po pierwsze dlatego, że historie opisane przez Anię są niesamowicie inspirujące. Sami zdaliśmy sobie sprawę, że pomysł podróżowania autem, które można przerobić na miejsce do spania jest świetny jeżeli chcemy podróżować z niewielkim budżetem. Poza tym, chociaż jestem osobą, która nigdy nie myślała o tym żeby mieć dzieci, czytając o Hani i Mili, o tym jak wspaniale są wychowywane, otwarte, ciekawe świata, a to wszystko dzięki cudownym rodzicom oraz podróżom, zaczynam myśleć, że jeśli kiedykolwiek zdecydujemy się na powiększenie rodziny to wciąż będziemy podróżować i spełniać marzenia. Teraz mamy na to najlepszy przykład 🙂

Wady książki? Jest zdecydowanie za krótka! 😉 Książkę przeczytałam jednym tchem i szybko żałowałam, że już się skończyła. Piękne miejsca, historie, wspaniali ludzie, cudowna rodzina zwiedzająca Amerykę Środkową, region wciąż mało popularny wśród Polaków. Bardzo żałowałam i współczułam rodzinie Albothów, że ich podróż w ten rejon świata zakończyła się przedwcześnie. Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócą!

Póki co wciąż śledzę ich na facebooku, czytam bloga i jednocześnie z zapartym tchem czekam na kolejną książkę! 🙂 A Wam szczerze polecam sięgnięcie po „Rodzinę bez granic w Ameryce Środkowej”. Nie będziecie żałować!

2 Comments

  1. Bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, więc w najbliższym czasie wybiorę się do księgarni 🙂 Z Twojego opisu wynika, że muszą być wspaniałą rodziną i do tego taką, która łamie reguły i pokazuje, że nawet z małymi dziećmi można podróżować, jeśli się tylko chce. A to, że starają się poznawać ludzi i w jakoś sposób pomagać dowodzi tylko tego, że tak, jak już pisałam muszą być wspaniałymi ludźmi 🙂

    1. Author

      Serdecznie Ci polecam! To jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem 🙂 I tak, Rodzina Bez Granic jest wyjątkowa 🙂

Comments are closed.