Rok 2017 był dla nas pełen wrażeń zarówno podróżniczych, jak i zawodowych. Spełniliśmy kilka naszych podróżniczych marzeń, wyjeżdżaliśmy sporo jak na nasze ograniczone możliwości. Wiele zmieniło się też na naszym blogu. Jesteście ciekawi ile dni spędziliśmy w podróży, pracując jednocześnie na etacie albo ile państw udało nam się zwiedzić? Zapraszam Was na podsumowanie 2017 roku, kolejnego roku naszych wspólnych podróży.

W ciągu ostatniego roku podróżowaliśmy naprawdę dużo jak na nasze ograniczone możliwości czasowe i finansowe. Obydwoje pracujemy na etat w korporacjach, ja dodatkowo przez pierwsze pół roku pracowałam jeszcze w szkole i jako lektorka w szkołach językowych. Nasze wyjazdy musiały być więc dostosowane do moich dni wolnych w pracy. Nie było łatwo, ale spójrzcie na krótkie podsumowanie naszych wyjazdów w liczbach.

37 dni spędziliśmy w sumie wspólnie w podróży
4 loty samolotem odbyło każde z nas
13 750 km przejechaliśmy samochodem zwiedzając Polskę i Europę
8 państw i 1 terytorium zamorskie odwiedziliśmy w tym roku
40 miast i miejscowości, które zwiedziliśmy

Co więcej, liczby dla mnie samej przedstawiają się nawet lepiej. Jak wiecie miałam możliwość służbowego wyjazdu do Korei Południowej. Nie był to wyjazd turystyczny, ale mimo wszystko spędziłam sporo czasu w nowym miejscu. Jeśli dodam to do naszych wspólnych wyjazdów to łącznie w podróży po Polsce i poza granicami kraju spędziłam 59 dni, odbyłam 8 lotów samolotem, byłam w 10 państwach i odwiedziłam 42 miejscowości.

W tym roku o wiele więcej podróżowaliśmy samochodem. Odbyliśmy tylko jedną podróż samolotem do Egiptu. Poza tym skupiliśmy się na zwiedzaniu Polski i Europy.

Styczeń

Początek roku był dla nas bardzo spokojny. Wciąż dochodziliśmy do siebie finansowo i psychicznie po kolizji i utracie auta. Ja musiałam wciąż rehabilitować zwichnięte palce.* Nie wyjechaliśmy więc nigdzie, a wolne weekendy poświęciliśmy na odpoczynek w zaciszu domowym.

* Jeśli nie pamiętacie tej historii zajrzyjcie do podsumowania roku 2016.

Luty

Kolejny miesiąc był dla nas dużo lepszy. Udzieliliśmy pierwszego w naszym życiu wywiadu dla portalu CareersInPoland. Dotyczył on naszego życia w Polsce. Bardzo ucieszyła nas ta propozycja, a jeszcze bardziej pozytywne przyjęcie wywiadu przez czytelników 🙂 W końcu zdecydowałam się też obciąć włosy i oddać je Fundacji Rak’n’Roll. Między innymi z 40 cm moich włosów powstała peruka dla potrzebującej jej dzielnej kobiety walczącej z rakiem! To takie motywujące uczucie, że niewielkim gestem mogłam komuś pomóc. Ponownie zapuszczam włosy, a kiedy tylko dostatecznie odrosną, ponownie oddam je fundacji. Wam również polecam wybrać salon fryzjerski, który współpracuje z fundacją i oddać włos!

Pod koniec miesiąca ruszyliśmy też w pierwszą podróż poza Polskę naszym samochodem. W Bawarii zwiedziliśmy zamek Neuschwenstein, byliśmy w Garmish-Partenkirchen oraz w Lindau. Pojechaliśmy do Vaduz, stolicy Liechtensteinu a później przez piękne Alpy do Włoch. Byliśmy w Trydencie, Bolzano i w czasie karnawału w Wenecji. Dalej udaliśmy się do Słowenii gdzie wzięliśmy udział w Obywatelskim Marszu Berlin – Aleppo.

Marzec/Kwiecień

Dwa miesiące, które spędziliśmy bez podróży. Za to dużo pracowaliśmy i oszczędzaliśmy, żeby móc zrealizować nasze plany.

Maj

Właściwie to jeszcze w ostatnich dniach kwietnia odbyliśmy jedyną naszą podróż samolotem do Egiptu. Jeszcze w styczniu udało nam się kupić bilety prawie za bezcen, więc musieliśmy wykorzystać okazję. Spędziliśmy niesamowity tydzień z rodziną i przyjaciółmi. Zwiedziliśmy Stary Kair oraz Park Al-Azhar. W rodzinnym Port Saidzie również odkryliśmy kilka nowych miejsc. Zajadaliśmy się naszymi ulubionymi lokalnymi potrawami. Odpoczęliśmy i naładowaliśmy baterie na kolejne miesiące.

Czerwiec

Miesiąc zaczęliśmy od włączenia się w akcję „Posadźmy milion drzew” organizowaną przez Żywiec Zdrój. Dzięki temu na wydarzeniu w Warszawie spotkaliśmy Martynę Wojciechowską. W ostatni weekend czerwca wybraliśmy się na pole lawendy i to wcale nie do Prowansji! Byliśmy w Ogrodzie pełnym lawendy w Ostrowie niedaleko Krakowa. Podziwialiśmy pięknie kwitnące fioletowe pole. Później natomiast pojechaliśmy do jednego z najpiękniejszych miejsc w Polsce, a na pewno najbardziej kolorowych, czyli do Zalipia. Udało nam się zwiedzić Muzeum Felicji Curyłowej jeszcze przed zamknięciem z powodu renowacji. Wracając do domu zahaczyliśmy jeszcze o miasto Koziołka Matołka czyli o Pacanów.

Lipiec

Słoneczny lipiec zastał nas ponownie w pracy. Na szczęście w czerwcu zakończyłam już moją pracę w szkole publicznej oraz językowej. W końcu mogłam trochę odetchnąć i popracować tylko w jednym miejscu. Mimo to wciąż pracowaliśmy bardzo dużo bo w sierpniu czekało nas spełnienie naszego marzenia. Pod koniec miesiąca obchodziliśmy też kolejną, czwartą już rocznicę ślubu 🙂 Ponownie wzięliśmy też udział w wolontariacie na Mistrzostwach Świata Dzieci z Domów Dziecka. Ze względu na dopasowanie znajomości języków ja zajmowałam się grupą z Hiszpanii, a Mohamed drużyną z Palestyny. Nawet sobie nie wyobrażacie jaki stres i w końcu radość mi towarzyszyły kiedy po dwóch męczących dniach moja drużyna wygrała mistrzostwa! Radość dzieciaków była ogromna, a my zadowoleni z kolejnego udziału w tym pięknym projekcie.

Sierpień

Na początku miesiąca bawiliśmy się na weselu mojej siostry i zaraz później ruszyliśmy spełnić nasze marzenie i zwiedzić Andaluzję. Przez prawie 3 tygodnie zobaczyliśmy francuski Strasburg, część Kraju Basków, Kastylii, Andaluzji, Murcji oraz Katalonii. Byliśmy w przepięknym San Sebastian oraz San Juan de Gaztelugatxe, gdzie świętowaliśmy moje urodziny. Zwiedziliśmy Salamankę, Toledo, Segowię, Avilę, w Daimiel odwiedziliśmy znajomych i dzieciaki z wcześniej wspomnianego wolontariatu. Spacerowaliśmy po Kordobie, odpoczywaliśmy w Sewilli, zachwyciła nas maleńka Ronda oraz magiczna Grenada. Wbrew naszym obawom udało nam się wjechać do Gibraltaru i popatrzeć z góry na wybrzeże Afryki. W Murcji świętowaliśmy urodziny Mohameda, a na Cabo de Gata obserwowaliśmy flamingi.

Nie sposób wymienić tu nawet wszystkie miejsca, które zwiedziliśmy w Hiszpanii, więc jeśli chcecie wrócić do tej podróży, to przypominam wpis: Roverem do Andaluzji.

Wrzesień

Ledwie wróciliśmy z Hiszpanii i rzuciliśmy ponownie w wir pracy, dostałam propozycję służbowego wyjazdu do Korei Południowej. Nie była to dla nas łatwa decyzja, w końcu miał być to wyjazd aż na dwa miesiące. Zgodziłam się jednak i już w połowie miesiąca wylądowałam w Seulu.

Październik

Pobyt w Korei Południowej był dla mnie męczący ze względu na dużo pracy i wykorzystywanie każdej wolnej chwili na podróże. Dwa wolne weekendy spędziłam zwiedzając Seul, który pomimo trudnych początków, naprawdę mi się spodobał. Próbowałam lokalnej kuchni, uczyłam się koreańskiego alfabetu i na ile tylko mogłam poznawałam lokalną kulturę. W związku ze skróceniem mojego wyjazdu wróciłam z Korei Południowej po trzech tygodniach.

Listopad

Z braku finansów na dalsze podróże spędziliśmy długi weekend w Malborku i Gdańsku. Po raz pierwszy byliśmy w tych miastach razem. W końcu mogliśmy pozwolić sobie na „slow travel” i naprawdę odpocząć. Zwiedziliśmy Zamek Krzyżacki w Malborku, a w Gdańsku Stare Miasto, Muzeum II Wojny Światowej oraz Westerplatte.

Grudzień

Koniec roku tak jak i jego początek to dla nas czas odpoczynku. Bez wyjazdów, bez pośpiechu, mamy czas dla siebie, dla rodziny, spotykamy się z przyjaciółmi. Święta Bożego Narodzenia oraz Sylwestra również spędzamy w domu. Tak po prostu. Chyba wciąż potrzebujemy przerwy 😉

Blogowe podsumowanie

Cieszy nas to, że nasz blog również bardzo się rozwinął przez ostatni rok. Regularnie pisałam na niego posty. Powstały w sumie 33 nowe teksty w języku polskim, a 28 z nich opublikowaliśmy również po angielsku. Pewnie mogłoby pojawić się ich więcej, w końcu wciąż nie napisałam jeszcze o tak wielu miejscach, w których w tym roku byliśmy 😉 Jednak w połączeniu z ilością pracy jaką mamy, jestem bardzo zadowolona z tej liczby. Poza tym stawiamy na jakość. Teksty są bardziej dopracowane, zawierają coraz więcej lepszych zdjęć. Przygotowanie tego wszystkiego zajmuje nam dużo więcej czasu, ale spotyka się też z pozytywnym odbiorem czytelników.

Media społecznościowe

Regularnie również pojawiają się posty na naszym Facebooku i Instagramie. Coraz większą uwagę i więcej pracy wkładamy w robienie zdjęć. Nasze fotografie są coraz lepsze i po prostu chętniej sami się nimi dzielimy. Daleko nam oczywiście do perfekcji, ale widzimy poprawę i chcemy, aby w przyszłości było jeszcze lepiej.

W tym roku przez kilka miesięcy testowaliśmy również Snapchata, jednak aplikacja nas do siebie nie przekonała. Zdecydowanie bardziej lubimy wrzucać coś na Insta Stories, gdzie możecie obserwować zarówno nasze podróże, jak i codzienność.

Bardzo cieszymy się, że jest Was również coraz więcej na blogu, Facebooku, Instagramie i Twitterze. Nie mam dokładnych danych liczbowych, żeby porównać je z zeszłym rokiem, ale widzimy, że mamy coraz szersze grono odbiorców. Mamy swoich stałych czytelników, a do nich dochodzą również nowi. Coraz więcej osób obserwuje nas na Facebooku, Instagramie i Twitterze co bardzo nas motywuje do dalszego pisania bloga 🙂

Zdjęcia, które najbardziej spodobały wam się w tym roku na naszym Instagramie 🙂

Cała reszta

Poza podróżami na blogu pojawiło się w tym roku kilka recenzji książek podróżniczych oraz jeden przepis na egipską potrawę. Mam w planach kontynuować te dwa wątki w przyszłym roku. Pierwszy z nich dlatego, że tak czy inaczej, dużo czytam, a książki podróżnicze to jedne z moich ulubionych typów książek. Chcę to wykorzystać i polecać wam pozycje warte uwagi. Drugi pomysł, czyli egipska kuchnia pojawił się ponieważ, sami sporo eksperymentujemy z gotowaniem. A właściwie to bardziej nasza egipska połówka. Z tęsknoty za egipskim jedzeniem, Mohamed sam wyszukuje przepisy na swoje ulubione potrawy, testuje, ulepsza, i tak powstają nasze receptury na domowe egipskie jedzenie. Szkoda byłoby, żebyśmy tylko my z nich korzystali, a mimo wszystko, niewiele w sieci można znaleźć sprawdzonych przepisów egipskiej kuchni.

W tym roku udało mi się też wrócić na kurs arabskiego. Po półtora rocznej przerwie, która była mi potrzebna aby skupić się na skończeniu studiów i napisaniu pracy magisterskiej, wznowiłam lekcje. Nawet nie wiecie jaka to była ulga, kiedy w miarę swobodnie mogłam komunikować się z rodziną męża podczas majowego pobytu w Egipcie. Oczywiście nie jestem w stanie prowadzić swobodnej konwersacji na temat bardziej skomplikowany niż zapytanie o pogodę lub powiedzenie, że jedzenie było smaczne. Jednak kiedy przypomnę sobie pierwsze chwile spędzone z rodziną, jak mąż musiał dosłownie wszystko mi tłumaczyć, widzę, że różnica jest znacząca. Znam podstawy, mogę rozmawiać o bardzo prostych rzeczach i dzięki temu czuję się o wiele swobodniej. Być może i język arabski pojawi się gdzieś u nas na blogu, jak tylko będę miała pomysł na jakiś cykl tematyczny z nim związany 🙂

Plany, plany, plany

Powinniśmy tutaj wspomnieć jakie mamy plany na rok 2018. Niestety nie mamy żadnych 😉 To nie przystoi podróżnikom, ale co możemy zrobić, kiedy tak właśnie jest? Nie mamy jeszcze żadnego pomysłu na podróż, chociaż marzeń w tym kierunku wciąż mamy całe mnóstwo. Chcielibyśmy najpierw skupić się na innych rzeczach, zanim pomyślimy o podróżach. Spokojnie, nigdzie się stąd nie wybieramy 😉 Wręcz przeciwnie, zostajemy, nadal będziemy pisać, prowadzić bloga, mam nadzieję, że przynajmniej na tyle regularnie co w tym roku. Nadal będziemy oczywiście podróżować, ale zanim zdecydujemy gdzie i kiedy, musimy załatwić kilka spraw.

Dziękujemy, że byliście z nami przez ten rok, że czytaliście, śledziliście, zostawialiście komentarze, polubienia, wysyłaliście nam wiadomości i maile. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszy wiadomość, że nasz tekst był dla was przydatny i ciekawy. Mamy więc nadzieję, że zostaniecie z nami na kolejny rok 🙂 Wykorzystując okazję, życzymy Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Nie tylko wielu ciekawych podróży, ale też czasu dla siebie, dla swoich bliskich, zdrowia (bo bez tego nic nie cieszy), spełniania swoich marzeń i radości z codzienności 🙂

A jak wam minął rok 2017? Jakie macie plany podróżnicze (i nie tylko) na kolejny 2018 rok? 🙂 Jak podobają Wam się zmiany na naszym blogu i nowe rodzaje postów? 🙂