Wybieracie się do stolicy Korei Południowej i chcecie zaplanować pobyt? Świetnie, w takim razie ten tekst będzie idealny dla was. Seul to miasto, które ma wiele do zaoferowania więc o samym zwiedzaniu napiszę w innym poście. Tutaj opowiem wam o praktycznych aspektach pobytu w Korei Południowej. O tym jak wygląda transport w Seulu, jakie aplikacje pomogą wam przetrwać w mieście, co zjeść i gdzie najlepiej zrobić zakupy.
Chciałam napisać dla was praktyczny poradnik dotyczący całej Korei Południowej, jednak biorąc pod uwagę fakt iż byłam jedynie w dwóch koreańskich miastach, byłoby to zdecydowanie na wyrost. Mimo to wiele informacji będzie przydatne nie tylko w zwiedzaniu Seulu, ale też całego kraju.
Spis treści
1. Transport w Seulu
W Seulu jest aż 9 linii metra, którymi można dojechać właściwie wszędzie. Dodatkowo do okolicznych miejscowości dojeżdża 12 linii pociągów, których stacje połączone są ze stacjami metra. Bilety można kupić w automatach na stacjach metra.
Jaki kupić bilet?
Do wyboru macie dwa rodzaje biletów. Bilet jednorazowy, który będziecie kupować przed każdą podróżą lub kartę, którą możecie doładować wybraną kwotą. Kupując bilet jednorazowy wybieracie na ekranie stację docelową i płacicie odpowiednią kwotę. Bilet kosztuje od 1250 wonów, ale dodatkowo płaci się 500 wonów zwrotnej kaucji, na wypadek gdybyście postanowili jechać dalej niż wskazaliscie przy kupowaniu biletu. Po odbytej podróży należy taki bilet jednorazowy wrzucić do odpowiedniej maszyny i dostaje się zwrot kaucji.
Jeśli chodzi o kartę, możecie ją kupić w punkcie informacyjnym i doładować na wybraną kwotę. Oszczędzicie czas spędzony na kupowaniu biletów jednorazowych. Kaucja takiej karty to 2000 wonów. Kartę można wykorzystać również jeżdżąc autobusami i pociągami. Ta opcja jest więc o wiele wygodniejsza. Jedyna wadą jest fakt, że takiej karty nie można zwrócić. Próbowałam zrobić to przed wyjazdem w punkcie gdzie kartę kupiłam i taką właśnie dostałam informację. Została więc na pamiątkę 😉
Poza tym istnieje kilka rodzajów kart turystycznych, dzięki którym można podróżować transportem publicznym przez cały okres ich ważności, a dodatkowo otrzymać zniżki na zwiedzanie czy zakupy. Więcej na temat takich kart przeczytacie tutaj.
2. Przydatne aplikacje
Mapy
Przed wyjazdem do Korei brakowało mi właśnie takich informacji. Jakie aplikacje ułatwią mi zwiedzanie? Na miejscu okazało się, że Google Maps nie działa w Korei Południowej zbyt dobrze. Mapa nie jest kompletna i nie wyznacza tras dojazdu. Przyda się wam zatem aplikacja zastępcza. Polecam Maps.me która wyświetla wszystkie atrakcje turystyczne, nazwy ulic, a co najważniejsze można korzystać z niej będąc offline. Przydała mi się wiele razy, kiedy chciałam zwiedzić jakąś okolicę. Dobrą aplikacją jest też KakaoMap, ale niestety wymaga dostępu do internetu.
Transport
Do korzystania z transportu publicznego przydadzą się aplikacje Kakao. KakaoMetro z mapami metra i KakaoBus z rozkładami autobusów. Aplikacje działają w wielu koreańskich miastach i można korzystać z nich będąc offline. Naprawdę warto mieć je na swoim telefonie. Dzięki KakaoMetro nie zgubicie się w metrze w Seulu.
Język koreański
Przed wyjazdem warto poświęcić trochę czasu i opanować koreański alfabet oraz podstawowe zwroty. Język może wydać się na początku skomplikowany, ale alfabet naprawdę nie jest taki trudny. Koreański ma wiele zapożyczeń z angielskiego i znając alfabet będziecie w stanie przeczytać i zrozumieć podstawowe słowa. Do nauki alfabetu polecam WriteItKorean. Każda lekcja to dwie nowe litery oraz ich połączenia. Uczymy się ich pisać krok po kroku, w odpowiedniej kolejności, a dodatkowo słuchamy ich wymowy. Ja zaczęłam naukę dopiero na miejscu głównie jeżdżąc metrem. Wywoływało to uśmiech na twarzach Koreańczyków 😉
Do nauki podstawowych słów i zwrotów polecam Duolingo. Ciekawe, że koreański na Duolingo pojawił się we wrześniu kiedy właśnie pojechałam do Korei Południowej. Początkowe lekcje to również nauka alfabetu, dlatego polecam zacząć od WriteItKorean, żeby samemu nauczyć się najpierw pisać, a Duolingo wykorzystać do powtarzania. Później bez problemu możecie już nauczyć się podstawowych słów.
3. Jedzenie
Będąc w Korei i nie znając języka możemy natrafić na sporo trudności, szczególnie jeśli chodzi o jedzenie. W wielu restauracjach menu jest tylko po koreańsku i nie do końca wiemy co zamawiamy i co będziemy jeść. Generalnie w Korei je się dużo mięsa, głównie wieprzowiny, ale też wołowiny. Jeśli więc jesteście wegetarianami lub nie możecie jeść pewnych produktów, polecam przygotować sobie ich nazwy po koreańsku na kartce. Nawet jeśli nie będziecie potrafili wymówić konkretnych nazw, możecie pokazać w restauracji, że tych produktów nie chcecie w swoim daniu. Koreańczycy to przemili ludzie i bardzo pomocni w stosunku do turystów. Jeśli jednak nie jesteście ograniczeni alergiami na pewne składniki i możecie jeść wszystko, pójście do restauracji z tylko koreańskim menu będzie ciekawym doświadczeniem 😉
Często nawet jeśli menu nie jest przetłumaczone na angielski, zawiera ono zdjęcia potraw. Wtedy wiemy przynajmniej jak danie wygląda i czasem można rozpoznać kilka składników. Z jedzeniem na pewno jest ciekawie. A tak całkiem szczerze to jedzenie jest najlepsze tam gdzie menu jest tylko koreańskie i jest tam dużo ludzi. Złota zasada wybierania restauracji, dużo ludzi + koreańskie menu = smaczne jedzenie.
Co zjeść w Korei?
Jeśli jecie mięso to na pewno warto spróbować koreańskiej wieprzowiny z grilla. Mięso grilluje się samodzielnie przy stole. Innym popularnym mięsnym daniem są bulgogi, czyli kawałki pieczonej lub grillowanej wołowniy. Poza tym spróbujcie jedzenia na ulicy. Znajdziecie tam grillowane owoce morza, mięso, owocowe przekąski czy ciastka z czerwoną fasolą (naprawdę smaczne!).
Narodowym przysmakiem jest kimchi. Kimchi powstaje z kiszonych warzyw, najczęściej z kapusty pekińskiej. Jest jednak całe mnóstwo różnych rodzajów i robi się je też z rzepy czy ogórków. Kimchi jest bardzo ostre i uwielbiane przez Koreańczyków. Na pewno będziecie mieli okazję spróbować bo jest dodatkiem do wszystkich posiłków.
Gdzie zjeść w Korei?
Na street food idealna jest dzielnica Myeong-dong, ale też okolice Świątyni Jogyesa. Poza tym szukajcie miejsc w mniejszych uliczkach, dalej od atrakcji turystycznych. Ceny będą niższe, a jedzenie lepsze. Jeśli komuś całkowicie nie podpasuje kuchnia koreańska, bez problemu znajdziecie w Seulu knajpy z europejską kuchnią oraz znane u nas fast foody. Da się przeżyć 😉
4. Co kupić w Korei Południowej?
Pisałam o tym już wcześniej, ale zakupy w Korei zasługują na oddzielny fragment. W Korei Południowej warto kupić kosmetyki i ubrania. Pełno tutaj lokalnych producentów kosmetyków z produktami, które trudno znaleźć w Polsce lub, które kosztują u nas kilka razy więcej. Kosmetyki koreańskie są dobrej jakości, więc drogie panie, warto odłożyć trochę na zakupy 😉 Polecam wam szczególnie maski na twarz.
Ubrania to kolejny towar eksportowy. Tak jak w przypadku kosmetyków, dużo tu lokalnych marek, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Jak to podkreśliła jedna z moich koleżanek z pracy: nie ma źle ubranych Koreańczyków. Jest w tym stwierdzeniu dużo prawdy. Ubrania mają jednocześnie praktyczne i eleganckie. A w ramach kupowania ubrań, polecam wam również skarpetki. Koreańczycy uwielbiają różnorodne skarpetki z bohaterami komiksow, bajek Disney’a, ze zwierzętami itd. Wiele z nich jest produkowanych w Korei, są dobrej jakości i przy okazji są tanie. Para skarpetek kosztuje 1000 wonów czyli ok. 3,2 zł.
Na każdym kroku znajdziecie też sklepy i stoiska z pokrowcami i słuchawkami we wszystkich wzorach i kolorach oraz całe mnóstwo innych akcesoriów do telefonów komórkowych. Wybór jest ogromny, ale jeśli jesteście posiadaczami innych modeli niż Samsung lub iPhone, najpewniej obejdziecie się smakiem i nie znajdziecie nic do waszego telefonu.
Prawie zapomniałam, że poza zakupami, rzesze turystów przyciąga do Korei Południowej K-pop! Przed wyjazdem do Korei nie miałam pojęcia jak bardzo popularny jest ten gatunek w Europie. Jeśli więc sami słuchacie kpopu lub ktoś z waszych znajomych lubi taką muzykę, na pewno zainteresuje was kupienie płyt.
Gdzie zrobić zakupy?
Jeśli chodzi o ubrania i kosmetyki to najlepiej udać się na Myeong-dong. Mnóstwo sklepów wszelkiego rodzaju i przecen 🙂 Można kupić rzeczy w naprawdę korzystnych cenach. Poza tym mają tam duży wybór. Możecie czuć się trochę przytłoczeni sprzedawcami w sklepach, którzy lubią chodzić za klientami i pokazywać nowe produkty, nawet jeśli o to nie prosicie. Jednak nie zrażajcie się tym. Podziękujcie i powiedzcie, że poprosicie o pomoc jeśli coś wybierzecie.
Pamiątki za to najlepiej kupić na Insadong. Znajdziecie tam wszystko od pocztówek i magnesów po lokalną ceramikę i tradycyjne stroje.
5. Pieniądze i ceny
O cenach pisałam już dosyć dużo w oddzielnym tekście. Temat cen jest zbyt obszerny aby poruszyć go również tutaj więc jeśli jesteście ciekawi czy Korea jest droga to polecam zajrzeć tutaj.
Przyda wam się natomiast infromacja dotycząca wypłat i wymiany pieniędzy. Obowiązującą walutą w Korei są wony. Nie dostaniecie ich raczej w Polsce, a nawet jeśli to kurs będzie bardzo niekorzystny. Polecam więc zabrać ze sobą dolary i wymienić je na miejscu w banku, tam gdzie znajdziecie dobry kurs. Miejcie ze sobą jakiś banknot o mniejszym nominale 10-20 dolarów, żeby móc wymienić go na lotnisku i dojechać do waszego hotelu. Kurs na lotnisku będzie wyższy niż w banku w mieście, więc nie warto tracić większej kwoty.
Jeśli chodzi o wypłaty pieniędzy to z zagranicznej karty będziecie mogli skorzystać jedynie z bankomatów z oznakowaniem „Global”. Inne nie przyjmą karty. W zależności od kwoty jaką wypłacacie jest pobierana prowizja w wysokości kilku tysięcy wonów. Warto sprawdzić, czy bardziej opłaca wam się wypłacić od razu wyższą kwotę. W Seulu było mi czasem trudno znaleźć bankomat „Global”, więc upewnijcie się, że macie wystarczająco dużo pieniędzy przy sobie na jedzenie i opłacenie tranportu.
Bez problemu płaciłam też w Korei za zakupy kartą. Jednak np. przy doładowywaniu karty na transport, była możliwość jedynie płatności gotówką. Jeśli robicie większe zakupy koniecznie miejcie przy sobie paszport! Dostaniecie kilka tysięcy wonów zwrotu podatku 🙂
Przed wyjazdem koniecznie sprawdzcie też w swoim banku co będzie dla was korzystniejsze, zabranie karty do konta złotówkowego czy założenie konta walutowego. Ja sama korzystałam z konta walutowego w dolarach i dzięki temu zaoszczędziłam na niekorzystym przewalutowaniu złotówek na wony.
6. Internet w Korei
Już na lotnisku możecie kupić kartę SIM z pakietem internetu, która będzie ważna nawet do miesiąca. Stanowiska znajdują się przy wyjściu z hali przylotów. Zastanówcie się jednak czy naprawdę takiej potrzebujecie. W miejscach turystycznych czy w dzielnicach komercyjnych całkiem nieźle działa publiczne Wi-Fi. Bez problemu łączyłam się z Internetem na Myeong-dong czy Insadong co było widać na moich Instastories prosto z Seulu 🙂 Przez trzy tygodnie korzystałam jedynie z Interentu w hotelu, a zwiedzając Seul właśnie z miejskiego Wi-Fi.
7. Znajomość angielskiego w Korei
Wielokrotnie już pisałam, że Koreańczycy są bardzo pomocni. Wiele razy zdarzyło mi się, że całkiem bezinteresownie ktoś podszedł do mnie na stacji metra i zapytał czy potrzebuję pomocy, albo po prostu chciał wiedzieć skąd jestem i co robię w Korei. Nie zmienia to jednak faktu, że znajomość angielskiego w koreańskim społeczeństwie jest niska. Zazwyczaj po angielsku mówią osoby w wieku ponad 40 lat. W miejscach turystycznych, przy zakupie biletów czy w punktach informacyjnych bez problemu dogadacie się po angielsku. Poza tym może być trudno. Dlatego też na początku wpisu polecałam wam naukę alfabetu i podstawowych słów.
8. Noclegi
Nie mam dużego doświadczenia jeśli chodzi o nocelgi w Korei Południowej, ponieważ cały pobyt spędziłam w jednym hotelu w Suwonie. Przeszukałam jednak oferty na bookingu planując pozostanie na noc w Seulu na weekend i znalazłam sporo ciekawych ofert. Poniżej przedstawiam wam trzy hotele gdzie za dwuosobowy pokój zapłacicie nawet mniej niż 100 zł, a wszystkie znajdują się w pobliżu jednej z licznych stacji metra:
K-pop Guesthouse Seoul Station
Nie jest tak drogo w tej Korei patrząc na takie oferty noclegu.
Wybieracie się do Korei Poułdniowej i macie jeszcze jakieś pytania? Zadajcie je w komentarzu lub na naszym Facebook’u. Jeśli tylko będę potrafiła to chętnie pomogę 🙂
Długo pracowałam nad tym praktycznym wpisem, więc będzie mi miło jeśli podzielicie się nim dalej. Mam też nadzieję, że tekst będzie dla was użyteczny.
Cześć,
Za tydzien jadę do Seulu i mamy pytanie dotyczące wypłat z bankomatu. Wyczytałem gdzieś, że na lotnisku są bankomaty z największym limitem wypłat przy równocześnie najmneijszej prowizji. Mam karte walutową alior i zastanawiam się czy wypłacenie większej kwoty na lotnisaku nie byłby najlpeszym wyjściem.
Nie spotkałam się z limitem wypłat w bankomatach. Ale nie wypłacałam też nigdy więcej niż 100 tys. wonów na raz. Sprawdź na lotnisku jakie są prowizje. Ja pobierając z konta walutowego Citibanku miałam prowizję 3 tys. wonów jeśli brałam do 50 tys, a 5 tys. wonów jeśli była to kwota od 50 do 10 tys. wonów. Co ważne, pieniądze można pobrać z zagranicznej karty tylko w bankomatach oznaczonych “global”, w tych normalnych zagraniczne karty nie działają. Ale na pewno nie polecam kantorów na lotnisku bo kurs mają o wiele mniej korzystny 😉
Te zdjęcie z rakami mnie zachwyciło ?
Korea brzmi naprawdę ciekawie, uwielbiam Azję, więc pewnie i na Koreę przyjdzie czas!
Mam nadzieję, że niebawem się wybiorę do Korei ? Polujemy z mężem na bilety ?
Póki co do Azji mnie nie ciągnie – być może muszę do tego “dorosnąć”;)
Punkt o restauracjach przypomniał mi naszą niedawną podróż do Wietnamu – trafiliśmy już na początku wyjazdu do zupełnie nieturystycznej miejscówki, w której menu było tylko po wietnamsku. Nie rozumieliśmy ani słowa, ale jaki ubaw mieliśmy z wyborem dań! Obsługa i siedzący obok panowie również się porządnie uśmiali ? A co do przewodnika – świetny wpis! Co prawda na chwilę obecną Korei nie planujemy, ale dobrze wiedzieć, gdzie szukać informacji. Kto wie, kiedy nas tam nasze pomysły zawiodą…
Jesli ktoś jedzie do Korei, to jest to zdecydowanie post dla niego. Dla mnie to akurat nie jest destynacja marzeń, ale jak kiedyś będzie okazja, to z radością odwiedzę.
Świetny, bardzo praktyczny wpis ?
Mam tylko jedno pytanie, czy nie ma pomyłki w zdaniu “Zazwyczaj po angielsku mówią osoby w wieku ponad 40 lat”? Bo zwykle jest odwrotnie ?
Dopiero zdałam sobie sprawę, że to faktycznie dziwnie brzmi 😉 Ale tak właśnie jest! To ciekawe, że młodzi ludzie zaczepieni na ulicy nie znali angielskiego, zawsze pomagali mi panowie właśnie w wieku 40-50 lat. Być może tak akurat trafiłam, ale nie wiem z czego może to wynikać 😉