Julia rzuciła stałą pracę w jednej ze stacji telewizyjnych i pojechała w podróż dookoła świata. W podróż, która odmieniła jej życie i, z której, jak sama mówi, nigdy nie wróciła. Nie wróciła bo właśnie dzięki tej podróży mieszka obecnie w Australii!
Przyznam się od razu, że początkowo nie byłam przekonana do książki Julii. Książka o podróży dookoła świata? Co może być w tym ciekawego? Wydawało mi się, że będzie nudno, że przeczytam trochę informacji o różnych miejscach, takich jakie pewnie mogłabym znaleźć w przewodniku. Skusiły mnie jednak pozytywne opinie i kupiłam książkę.
Szybko ją przeczytałam i… Julia jestem Ci winna przeprosiny! Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Szybko mogłam sobie odpowiedzieć na pytanie, co takiego ciekawego będzie w książce o podróży dokoła świata. Przede wszystkim, Julia pisze o ludziach. O ludziach, których spotyka, o historiach, które jej się przytrafiają. Nie zanudza informacjami z przewodników, a jednocześnie książka pełna jest ciekawostek o odwiedzanych miejscach.
To co spodobało mi się najbardziej to mnóstwo informacji praktycznych. Jak i gdzie znaleźć bilet dookoła świata, jak opracować trasę, co ze sobą zabrać, jak szukać fajnego noclegu, o czym pamiętać żeby bezpiecznie podróżować… Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w książce Julii. Poza tym możecie liczyć na całkowitą szczerość. Nie ma ociekających lukrem opisów miejsc, które w rzeczywistości nie są warte zobaczenia. Julia pisze otwarcie o tym co jej się podoba i nie podoba. To kolejny plus tej książki. Co więcej autorka nie boi się przyznać do błędów ani do faktu, że ten wyjazd to były początki jej podróży.
Jestem pełna podziwu dla Julii, że odważyła się pojechać w tę podróż i szczerze o niej opowiedzieć. Nie każdy potrafi rzucić wszystko i zacząć podróżować 😉 Wiem, że niedługo pojawi się też jej kolejna książka „Julia w Australii” i z niecierpliwością na nią czekam 🙂
Jedyne czego mi brakowało w książce „Gdzie jest Julia?” to zdjęcia! Jest ich zdecydowanie zbyt mało, a są piękne! Domyślam się, że takie były ograniczenia wydawcy, ale czytałam czasem takie wspaniałe opisy miejsc i od razu chciałam zobaczyć też zdjęcia.
Niestety pomimo szczerych chęci nie dotarłam też na promocję książki w Warszawie i nie jest jeszcze podpisana prze autorkę, ale może następnym razem, przy okazji promocji drugiej książki mi się uda 🙂
Bloga Julii śledzę z ciekawością, lubię jej zdjęcia, a na tę książkę także poluję. Wcześniej czy później przeczytam na pewno obie (tylko najpierw muszę zdobyć pierwszą, aby móc czekać na drugą) 🙂
Po przeczytaniu posta, myślę, że spodobałaby mi się książka Julii 🙂 Pomyślę nad kupnem.