Co warto zobaczyć w Vaduz? Czy w Liechtensteinie jest drogo? Czy warto tam w ogóle jechać? Sami zastanawialiśmy się nad odpowiedzią na te pytania. Byliśmy ciekawi tego kraju. To ja nalegałam żeby tam pojechać chociaż na jeden dzień, bo mieliśmy właściwie po drodze. Chcieliśmy sami się przekonać co do zaoferowania ma tak maleńkie państwo.
Liechtenstein nie jest popularnym celem podróży. Większość ludzi zapytana o ten kraj nie jest nawet w stanie powiedzieć co warto tam zobaczyć. Trudno się dziwić. Całe państwo zamieszkuje ok. 37 tys. osób i jest to jeden z najmniejszych krajów na świecie. Liechtenstein nie ma własnej waluty, obowiązuje tam frank szwajcarski. Językiem urzędowym jest niemiecki, ale zupełnie nie ma problemu z dogadaniem się w języku angielskim.
Pierwsze zaskoczenie pojawiło się na granicy z Austrią. Zostaliśmy zatrzymani na kontrolę paszportów. Zapomnieliśmy już o kontrolach dokumentów na granicy. A Liechtenstein nie jest przecież członkiem Unii Europejskiej. Jest za to w strefie Schengen, dlatego wręczamy do kontroli nasze paszporty i kartę pobytu Mohameda. Po kilku minutach bez problemu wjeżdżamy do Liechtensteinu 🙂
Szybko dojeżdżamy do Vaduz i przejeżdżamy miasto wzdłuż i wszerz szukając parkingu. Udajemy się do punktu informacyjnego przy ulicy Städtle, dostajemy mapę, kilka przydatnych wskazówek i decydujemy się pojechać najpierw do zamku Vaduz. Nie bardzo chcemy iść pieszo ponieważ pada deszcz. Wizyta w XVI wiecznym zamku kończy się bardzo szybko bo… jest on zamknięty dla turystów. Wciąż jest siedzibą rodziny książęcej Liechtensteinów i nie można go zwiedzać. Oczywiście wiedzieliśmy o tym wcześniej, ale musieliśmy pojechać obejrzeć zamek z bliska 🙂
Drugi punkt zwiedzania to Muzeum Znaczków Pocztowych. Zawiera ono kolekcję wszystkich znaczków wydanych w Liechtensteinie od 1912 roku oraz historię poczty. W sumie znajduje się tam ok.300 znaczków. Muzeum to właściwie jedna sala, której zwiedzanie zajmuje ok. 30 minut. Mimo to dla mnie to niezła frajda, uwielbiam znaczki 🙂 Wpisujemy się jeszcze do księgi pamiątkowej i idziemy dalej.
Spacerujemy jeszcze ulicą Städtle, gdzie znajdują się najważniejsze budynki w mieście, miedzy innymi wyżej wspomniane muzeum. Mijamy jeszcze budynek parlamentu i Muzeum Sztuki (KunstMuseum). I na tym właściwie kończy się nasze zwiedzanie stolicy Liechtensteinu 🙂
Zwiedzania nie było dużo, ale stolica kraju jest przecież niewielka. Z łatwością można obejść miasto pieszo 🙂 Czy było warto? Nie poleciłabym Liechtensteinu nikomu na urlop bo wszystko w stolicy można zobaczyć w ciągu kilku godzin. Ale jeśli jesteście w pobliżu to warto zatrzymać się w tym kraju chociaż na chwilę.
Informacje praktyczne:
Parkowanie
Szukanie parkingu sprawiło nam trochę problemów chociaż jest ich kilka w centrum miasta. Za radą pani z informacji turystycznej, parkujemy naprzeciwko punktu informacji po drugiej stronie ulicy Landstrasse. Przez pierwszą godzinę parking jest darmowy, kolejna kosztuje ok.1,50 franków.
Ceny
Liechtenstein jest drogi. Z tego też powodu zrezygnowaliśmy z noclegu w tym kraju i kupowania tam jedzenia. Tankowanie auta też odpuściliśmy bo tak jak porównywałam w podsumowaniu wyjazdu, w Austrii było znacznie taniej.
Samo zwiedzanie stolicy nie kosztowało nas nic. Zamek Vaduz i tak można obejrzeć tylko z zewnątrz, a zwiedzanie Muzeum Znaczków jest darmowe. Jedyna rzecz za jaką płaciliśmy to pamiątki.
Przykładowe ceny pamiątek w Vaduz:
– kubek: 9-10 franków
– pocztówka: 1-1,5 franków
– magnes: 6-8 franków
– znaczki pocztowe: 1,4 franków za znaczek ekonomiczny do Polski i 1,5 franków za znaczek priorytetowy,
Tak więc zdecydowanie drożej niż w krajach sąsiadujących.
1 frank szwajcarski to ok. 4-4,20 zł.
Jakby tak brac wszystko, to wszedzie jest drogo. Otoz jest drogo i tak powinno byc! Przynajmniej niema holoty w stylu Egiptow i innych takich. A Liechtenstein to nie tylko Vaduz, to takze Schaan (pociag do Zuruch), Malbun, Triesenberg, Triesen. Karmienie orlow z reki! To 400 km szlakow turystycznych i przepiekne szczyty alp retyckich.
Nie, nie wszędzie jest drogo 😉 Wszystko zależy od naszych zarobków i możliwości finansowych. Wiadomo, że każdy według siebie wartościuje co jest drogie. Jeśli komuś odpowiada, że Liechtenstein jest drogi i chce tam jeździć to jego wybór. Ja przedstawiam to, że jednak dla przeciętnego Polaka będzie tam drogo… Nie wiem czy hołotą nazywasz Egipcjan czy ludzi podróżujących do Egiptu, ale proszę o nie używanie inwektywów pod adresem innych osób na moim blogu. Podróże kształcą i jednak uczą szanować drugiego człowieka bez względu na jego preferencje podróżnicze. Wierzę, że jest jeszcze wiele miejsc do zobaczenia w Liechtensteinie. Wiele osbó polecało nam właśnie Schaan, niestety rok temu nie starczyło czasu, ale mam nadzieję tam wrócić 🙂 Poza tym jest tam jeszcze całe mnóstwo pięknych zamków, a my akurat bardzo lubimy zwiedzać zamki 🙂
Z jednej strony kuszące miasto, a z drugiej strony okropna drożyzna 😉 Może kiedyś też przejazdem tam zawitam. Wyobrażam sobie ten zamek na tle niebieskiego nieba i wtedy jawi się interesująco!
Widzę, że Vaduz jest dobry na jedno dniowy wypad, bo jak piszesz tyle wystarczy, aby wszystko obejść – nie do pomyślenia, w końcu to stolica 😉 Zamek ładnie prezentuje się na skale, a i widzę swoją pocztówkę na zdjeciu 🙂
Pozdrawiam!