Jednymi z moich ulubionych produkcji są hiszpańskie seriale. Po pierwsze dlatego, że mogę oglądać je w oryginale, a to znacznie wpływa na ich odbiór, a po drugie, te seriale są po prostu bardzo dobre! Jeśli uczycie się hiszpańskiego i chcecie poćwiczyć język oglądając hiszpańskie seriale lub jesteście już znudzeni amerykańskimi produkcjami, to dobrze trafiliście. Tym razem polecę wam najlepsze hiszpańskie seriale. Będą one nie tylko dobrą rozrywką, ale też sposobem na naukę języka. Jakie są najlepsze seriale po hiszpańsku, które warto obejrzeć?

Hiszpańskie seriale zaczęłam oglądać już w liceum kiedy na poważnie zaczęłam uczyć się hiszpańskiego. Seriale były dla mnie odskocznią od tradycyjnej nauki języka. Mogłam posłuchać języka, śledzić jakąś ciekawą historię i przy okazji uczyć się nowych słówek. Oglądanie filmów czy seriali w danym języku jest jedną z lepszych form nauki. To po prostu połączenie przyjemnego z pożytecznym.

Obejrzałam już kilkadziesiąt hiszpańskich produkcji. Niektóre z nich to seriale kryminalne, inne to dramaty lub thrillery. Wybierając te najlepsze hiszpańskie seriale starałam się stworzyć listę różnorodną, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Większość z poniższych pozycji znajdziesz bez problemu na Netfilxie.

Najlepsze hiszpańskie seriale

Telefonistki (Las chicas del cable)

Według mnie to najlepszy hiszpański serial. Jest na tyle dobry, że znalazł się nawet na mojej liście najlepszych seriali wszech czasów. „Telefonistki” to historia, która rozgrywa się w Madrycie w latach 20-tych XX wieku. Lidia, Marga, Carlota i Ángeles poznają się w centrali telefonicznej gdzie rozpoczynają pracę jako tytułowe „Telefonistki”. Każda z nich pochodzi z innej klasy społecznej, każda ma inną historię i inne powody, dla których rozpoczyna pracę. Pomimo dzielących je różnic, główne bohaterki szybko się zaprzyjaźniają i są dla siebie oparciem zarówno w walce o prawa kobiet jak i życiu codziennym. Chociaż w tle serialu pojawiają się prawdziwe wydarzenia z historii Hiszpanii, to fabuła jest fikcją stworzoną przez scenarzystów.

Z pozoru prosta fabuła serialu z każdym odcinkiem staje się coraz bardziej zagadkowa. Tajemnice, sekrety, romanse, morderstwa i porwania to wszystko można znaleźć w „Telefonistkach”. Dodatkowo serial świetnie pokazuje sytuację kobiet w Hiszpanii na początku XX wieku oraz ich walkę o równouprawnienie. Na uwagę zasługuje też znakomita obsada: Blanca Suárez, Yon González oraz Martiño Rivas.

Dom z papieru (La casa de papel)

Tajemniczy „Profesor” razem z grupą przestępców planuje napad na hiszpańską mennicę. To ma być największy rabunek w historii Hiszpanii, prefekcyjnie zaplanowany i wykonany. W trakcie napadu powoli poznajemy nie tylko misterny plan, ale też przeszłość bohaterów, która będzie miała wpływ na przebieg wydarzeń.

„Dom z papieru” to świetna historia trzymająca w napięciu od początku do końca. Aż do ostatniej minuty nie możemy być pewni jak wszystko się potoczy. Warto podkreślić też znakomicie wykreowane postaci głównych bohaterów, które tylko potęgują napięcie. Dwa pierwsze sezony serialu to według mnie najlepszy serial kryminalny. Trzeci i czwarty sezon niestety nie są już tak oryginalne i powielają schemat poprzednich. Mimo to uważam, że warto obejrzeć „Dom z papieru”.


Gran Hotel

Julio Olmedo przyjeżdża do nadmorskiej miejscowości Cantaloa po tym jak przestaje dostawać listy od swojej siostry pracującej jako pokojówka w tytułowym hotelu Gran. Aby odkryć co stało się z siostrą, Julio przyjmuje się do pracy w hotelu jako kelner. Szybko okazuje się, że „Gran Hotel” skrywa nie tylko tajemnicę zniknięcia jednej pokojówki

„Gran Hotel” ma trzy sezony, które były emitowane w Hiszpanii w latach 2011-2013. Serial zyskał popularność do tego stopnia, że w wielu krajach stworzono jego adaptacje. W Meksyku powstał „El hotel de los secretos”, a w Egipcie „Grand Hotel”, który został później wyemitowany przez Netflix od tytułem „Secret of the Nile”. Jednak to hiszpański serial powstał jako pierwszy. Oryginał ma w sumie 3 sezony i 66 odcinków. Jeśli lubicie seriale z wątkami kryminalnymi, intrygami i tajemnicami, to zdecydowanie jest to serial dla was.

Internat (El Internado)

Po śmierci rodziców, rodzeństwo Marcos i Paula trafiają do elitarnej szkoły z internatem „Laguna Negra”. Próbują odnaleźć się w nowym miejscu, zwierają przyjaźnie, jednak szybko okazuje się, że szkoła nie jest dla nich najbezpieczniejszym miejscem. W internacie zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy i w tajemniczych okolicznościach giną uczniowie. Marcos razem ze swoimi przyjaciółmi zaczyna prowadzić dochodzenie. Powoli odkrywa, że nie każdy w szkole jest tym za kogo się podaje i wiele osób skrywa mrążące krew w żyłach historii.

„Internat” to najstarszy serial jaki znajdziecie na tej liście. Był emitowany w Hiszpanii w latach 2007-2010, a kilka lat później można było go też oglądać w Polsce. Chociaż teraz po latach, jakość produkcji pozostawia wiele do życzenia to sama historia „Internatu” jest fenomenalna! To w sumie 7 sezonów dobrego thrillera, który trzyma w napięciu do ostatniego odcinka i zaskakuje na każdym kroku. Dodatkowo to dobra okazja żeby zobaczyć jedną w pierwszych produkcji, w której wystąpili Blanca Suárez, Yon González, Martiño Rivas czy Ana de Armas.


Szkoła dla elity (Élite)

Dzięki stypendium do elitarnej hiszpańskiej szkoły trafia trójka uczniów z klasy średniej. Niedługo później w szkole dochodzi do tragedii i ginie jedna z bogatych uczennic. Prowadzone w tej sprawie śledztwo ujawnia liczne konflikty między ucznimi oraz skrywane przez nich tajemnice. Okazuje się, że nie wszystkim zależy na tym aby odnaleźć winnego morderstwa dziewczyny.

Początkowo wydawało mi się, że „Szkoła dla elity” to będzie typowy serial tylko dla młodych ludzi, a okazało się, że nie mogłam się oderwać dopóki nie obejrzałam wszystkich dostępnych sezonów. Na pozór historia jakich było już wiele: szkoła dla bogatych i kilkoro biednych uczniów, którzy dostają się do placówki dzięki stypendium. W rzeczywistości serial oparty jest na świetnie przemyślanym wątku kryminalnym. Od samego początku wiemy, że w szkole zamordowano uczennicę. Pytanie, które widz stawia sobie przez kolejne odcinki to „kto zabił?”. A odpowiedź nie jest wcale taka oczywista jak się wszystkim wydaje…

W czasach wojny (Tiempos de guerra)

Akcja serialu toczy się w latach 20-tych XX wieku w czasie wojny o Rif. Julia postanawia dołączyć do grupy pielęgniarek, które mają otworzyć szpital wojskowy w Melilli. Pomimo braku szkolenia i doświadczenia, dziewczyna rozpoczyna pracę aby móc odnaleźć swojego brata oraz narzeczonego, którzy właśnie walczą na froncie. Na miejscu poznaje inne pielęgniarki: Magdalenę oraz Pilar. Każda z nich znalazła się w Afryce Północnej z innego powodu, jednak żadna nie wie, że pobyt w Melilli całkowicie odmieni ich życie.

Serial „W czasach wojny” pokazuje przede wszystkim nierówności z jakimi na co dzień musiały mierzyć się kobiety na początku XX wieku oraz ciężką pracę często niedocenianych pielęgniarek. Najciekawsze jest to, że serial inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami i szpital założony przez Czerwony Krzyż z inicjatywy Królowej Hiszpanii istniał naprawdę. Pod płaszczem prostej historii o miłości „W czasach wojny” porusza też trudny temat dyskryminacji rasowej, związków mieszanych oraz bezsensowności samej wojny.

Uwięzione (Vis a vis)

W wyniku przestępstw podatkowych popełnionych przez swojego partnera, Macarena trafia do więzienia Cruz del Sur. Szybko musi przystosować się do życia według nowych zasad. Macarena od razu zdaje sobie sprawę, że to co robi w Cruz del Sur, ma duży wpływ na życie jej rodziny na wolności. Kobieta walczy więc o udowodnienie swojej niewinności i odzyskanie dawnego życia, a jednocześnie stara się chronić swoją rodzinę.

Obejrzałam ten serial z polecenia kogoś ze znajomych i przepadłam już po pierwszym odcinku. Ten serial uzależnia! Każdy kolejny odcinek wzmaga napięcie i sprawia, że od razu włączamy kolejny, a później jeszcze jeden. A na końcu sezonu i tak wszystko zmienia się o 180⁰. „Vis a vis” przypominał mi trochę serial „Dom z papieru” tak więc jeśli oglądaliście i lubicie „Casa de papel” to i „Vis a vis” powinien przypaść wam do gustu.

Polecam obejrzeć szczególnie pierwsze dwa sezony. Moim zdaniem są najlepsze. Obejrzałam wszystkie cztery, ale dwóm ostatnim już czegoś brakowało. O wiele lepiej bawiłam się przy dwóch pierwszych, były znacznie bardziej zaskakujące. Nie byłabym sobą gdybym po raz kolejny nie doceniła dobrej obsady. W „Vis a vis” nie zabrakło gwiazd hiszpańskich seriali. Maggie Civantos (którą możecie znać z serialu „Telefonistki”) jako Macarena, Alba Flores jako Saray (Nairobi z „Casa de papel”), oraz Najwa Nimri jako Zulema („Casa de papel”) to gwarancja dobrej gry aktorskiej.

Jeśli zaś chodzi o aspekt językowy, to „Vis a vis” dostarczy wam sporej dawki kolokwialnego, a nawet wulgarnego języka hiszpańskiego.

Krąg podejrzanych (Bajo sospecha)

W niewielkiej miejscowości Cienfuegos nagle dochodzi do tragedii. W dniu swojej pierwszej komunii, w trakcie przyjęcia, ginie Alicia Vega. Rodzina uczestnicząca w celebracji wyrusza na poszukiwania jednak po dziewczynce nie ma śladu. Zaginięcie zostaje zgłoszone na policję, a do dochodzenia zostaje włączona para policjantów: Víctor oraz Laura, którzy przyjmują nową tożsamość i udają sąsiadów rodziny Vega. Powoli na jaw wychodzi coraz więcej tajemnic skrywanych przez członków rodziny.

Przyznaję, że zdecydowałam się na obejrzenie tego serialu ponieważ główną rolę odgrywa w nim Yon González („Telefonistki”, „Internat”), który jest świetnym aktorem. Dodatkowo hiszpańskie seriale kryminalne są naprawdę na wysokim poziomie. Nie zawiodłam się więc oglądając „Krąg podejrzanych”. Świetnie przemyślany scenariusz, który trzyma widza w niepewności aż do ostatniego odcinka, tak, że cały sezon ogląda się właściwie w jeden dzień.

„Krąg podejrzanych” ma również drugi sezon, w którym Víctor zaczyna pracę w szpitalu aby dowiedzieć się co stało się z zaginiętą tam francuską lekarką. Kontynuacja serialu jest wciąż ciekawa, jeśli jednak miałabym porównać obydwa sezony to pierwszy jest zdecydowanie lepszy.

Velvet

Akcja serialu dzieje się w latach 50-tych i 60-tych w Madrycie. Po śmierci swojej mamy, kilkuletnia Ana trafia na wychowanie do swojego wujka, który pracuje w domu mody „Velvet”. Tam poznaje Alberto – przyszłego spadkobiercę galerii, z którym szybko się zaprzyjaźnia, a po kilka latach zakochuje. Od tej chwili życie Any będzie związane nie tylko z modą, ale też z młodym Alberto. Jak potoczą się ich losy?

Bardzo trudno było mi przekonać się do tego serialu. Obawiałam się, że to zwykły romantyczny wyciskacz łez i po prostu będę się nudzić. Ostatecznie postanowiłam obejrzeć kilka odcinków żeby się przekonać. Jak się możecie domyślać, na kilku odcinkach się nie skończyło i całkiem szybko obejrzałam 4 sezony. Pomimo tego, że głównym wątkiem serialu jest historia miłosna, znajdziemy tam też wiele innych ważnych historii. Serial „Velvet” to też walka kobiet o odniesienie sukcesu zawodowego, historia o podążaniu za swoimi marzeniami oraz o przyjaźni, która potrafi przetrwać wszystko. Do tego serial jest jednocześnie zabawny i wzruszający. Szybko moimi ulubionymi bohaterami stali się Rita Montesinos i Raúl de la Riva.

Najbardziej urzekł mnie w serialu „Velvet” piękny język hiszpański! Jeśli szukacie serialu z naprawdę ładnym i poprawnym językiem, to jest najlepszy wybór. Z „Velvet” można naprawdę dużo się nauczyć. Co więcej, odcinki przepełnione są idiomami oraz grami słownymi, które sprawiają, że serial jest bogaty językowo, a jednocześnie zabawny.

Wszystkie seriale możecie obejrzeć na Netflixie. Oglądaliście, któreś z wymienionych przeze mnie seriali? Które podobały wam się najbardziej, a które chcielibyście zobaczyć? Jakie są według was najlepsze hiszpańskie seriale?

1 Comment

  1. Ja uwielbiam jeszcze “Brygadę z
    Costa del sol”, “ósmą ofiarę”, “Pełne morze”, polecam!!!

Comments are closed.